Cisza, ciemność, samotność… Wystarczy tylko się położyć w łódce i dać ponieść nurtowi podziemnej rzeki. Ruszyła nowa atrakcja tzw. floating w Sztolni Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach. Samotny rejs w obiekcie UNESCO to jedyna tego typu oferta na świecie.
Floating to relaksacyjny przepływ, podczas którego można zapomnieć o problemach, skupić się jedynie na obcowaniu sam na sam z podziemną substancją. W łodzi może płynąć jedna osoba (dot. wyłącznie dorosłych) lub dwie osoby (od 13. roku życia, ale nieletni muszą płynąć w towarzystwie dorosłych).
Rejs rozpoczyna się w szybie Sylwester (w kierunku szybu Ewa płynie woda, około 250 litrów na sekundę). W łodzi położona zostaje długa deska, a na niej miękka karimata. Można się położyć lub wygodnie usiąść. Cały przepływ na odcinku 600 metrów trwa około 60 minut.
– Jedna rzecz, którą trzeba, to zaufać, bo pierwszym naturalnym odruchem jest, by pomagać tej łódce: odpychać ją, dotykać ścian, a to powoduje faktycznie, że łódka zwalnia — mówi przewodnik Sławek Ziemianek, przypominając, że sztolnią stale płynie — w zależności od warunków — 17-25 m sześc. wody na minutę, co napędza łodzie płynące z nurtem sztolni.
Łódź płynie sama i tylko czasami odbija się od ociosów (najczęściej są to tzw. bramy, czyli miejsca lekkich zwężeń na trasie). Podziemny korytarz ma głębokość nieco ponad metr. Łódki nie da się zatopić, a jej przewrócenie jest bardzo trudne. Rejs odbywa się w prawie całkowitej ciemności, ale w razie konieczności można skorzystać z elektrycznej lampki karbidowej. Dla bezpieczeństwa każdy uczestnik łączy się z dostępnym pod ziemią internetem, a przy szybach czuwa obsługa sztolni ubrana w pianki nurkowe, która na desce jest w stanie szybko dotrzeć do każdego miejsca. Dodatkowo cały korytarz jest monitorowany kamerami na podczerwień.
Pomysł został przetestowany w październiku podczas “Dnia z innowacjami ułatwiającymi życie” zorganizowane dla dziennikarzy oraz influencerów z całej Polski we współpracy z Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolią. Chętni turyści skorzystali z atrakcji tuż po świętach Bożego Narodzenia. We wtorek 27 grudnia wygodnie w łodzi położył się Leszek z Katowic i punktualnie o 13:19 jako pierwszy (od)płynął. Zaraz po nim we floatingu wzięły udział jego żona i córka. Klaudia i Gosia zdecydowały się płynąć we dwie.
Cena biletu dla jednej osoby w jednej łodzi wynosi 100 zł, a dla dwóch osób w jednej łodzi to 150 zł.
Bilety są dostępne w sprzedaży internetowej na naszej stronie: TUTAJ
Szczegóły oferty oraz regulamin: 👇